sobota, 29 stycznia 2011

Oryginalność nie jest trudna

Po ostatnim wpisie możesz sądzić, że aby się wybić z jakiejś niszy musisz stawać na rzęsach, jednocześnie żonglując kopulującymi łasicami i nawet to nie da Ci pewności, że zostaniesz zauważony. Nawet nie wiesz, w jakim jesteś błędzie…

 

Panuje jakieś dziwne przeświadczenie, że oryginalność w biznesie musi być tożsama z niepowtarzalnością, z innowacyjnością. Gdyby była to prawda większość specjalistów od NLP poszłaby z torbami. Posłuchaj sobie kilku nagrań dostępnych na YouTube, a zobaczysz że znaczna część NLP pochodzi ze starych, oklepanych teorii psychologii społecznej, reszta to tylko opakowanie lub połączenie ich z niezliczonymi historiami opowiadanymi przez trenerów.

Jest jednak kilka rzeczy, za które cenie specjalistów od NLP. Po pierwsze to propagowanie wzorca myślowego, który przenosi całą odpowiedzialność na jednostkę działająca (albo mówiąc dokładniej – na jednostkę, która chciałaby działać). Nie sądzę, żeby ktokolwiek wytoczył kiedykolwiek proces jakiemuś trenerowi, zarzucając mu że szkolenie (które nie ma zwyczaju być tanie) nie działa. Ono ma motywować do działania, a nie działać za Ciebie, inaczej byłoby nielogiczne i niespójne. Kolejna sprawa to zaznaczenie dwóch obszarów strategicznych, wokół których kręci się cała motywacja – strach i odwaga.

Strach wiąże się ze strefą komfortu, w której obecnie przebywasz. Możesz mieć najdoskonalszy plan, jak założyć firmę, ale jeżeli nie potrafisz przełamać strachu przed opuszczeniem pracy na etacie albo będziesz szukał sobie furtek i autousprawiedliwień. Wszystko to ma Cię odwieść od realizacji Twoich celów albo ich odroczenie na przyszłość bliżej nieokreśloną.

Logicznie rzecz biorąc odwaga leży na przeciwnym biegunie motywacyjnym. Łączy się ona z radością życia oraz z moją życiową dewizą – FLY HIGH. Odwaga sprzyja również kreatywności, czy oryginalności, która jest tematem moich dzisiejszych przemyśleń.

Znasz pewnie kilka programów TV, w których uczestnicy mają za zadanie przekonać jury, żeby dofinansować ich pomysł na biznes. Jest to nie tylko lekcja pomysłowości, odwagi, umiejętności sprzedaży siebie i swoich idei, ale pokazuje też ogrom pracy jaką wkładają uczestnicy w przygotowanie się do takiego programu.

Co innego gość z filmu poniżej:




Wydawać się może, że odkrył najprostszy sposób na zarobienie miliona dolarów – poprosić bez jakiegoś sensownego uzasadnienia. Chciałem Ci jednak zwrócić uwagę na kilka mechanizmów, jakie zastosował Craig Rowin.


Po pierwsze – zasada kontrastu

Craig zwraca się do multimilionerów i miliarderów słowami: „Macie miliony milionów dolarów, dajcie mi więc tylko jeden milion”. Myślę, że w tym momencie przypominasz sobie swoje doświadczenia zakupowe, kiedy np. kupujesz buty za 200-300 zł, a kasjerka proponuje Ci preparat za kilka zł. Tobie na pewno nie zrobi to różnicy, bo podjąłeś już decyzję o wydaniu kilkuset złotych i chcesz umocnić się w swojej racjonalnej i przemyślanej decyzji zakupowej.


Po drugie – lubienie i sympatia

Nasz bohater zwracając się do Stevena Spielberga, Lady Gagi i dzieci Willa Smitha nie traktuje ich bezosobowo, tylko stara się wkupić w ich łaski. W kilku słowach mówi, dlaczego lubi filmy Spielberga, parafrazuje „Bad Romace” wokalistki i ściszonym głosem prosi dzieci Willa Smitha, żeby podesłały mu milion dolarów. Sztuczka znana chyba od zarania dziejów, uświadomiona szerokim masom przez Cialdiniego, a potrafi ją wykorzystywać niewielu.


Po trzecie - ORYGINALNOŚĆ GŁUPCZE!


Zastanów się, jak Ty poprosiłbyś o milion dolarów? Zacząłbyś od „chciałbym uczynić coś dobrego/zrealizować swoje marzenia/być bogaty” czy znasz jeszcze inny sposób żeby zanudzić potencjalnego darczyńcę? Craig na samym początku powiedział, że nie wie co zrobi z taką gotówką, ale to będzie niesamowite. Brzmi absurdalnie, ale wiesz co – gdybym był multimilionerem, bez mrugnięcia okiem zrobiłbym przelew. Ten człowiek naprawdę ujął mnie prostotą swojej oryginalności – tam gdzie inni wychodziliby z siebie, on po prostu stwierdził, że fajnie byłoby mieć takie pieniądze, zrobił listę ludzi, nagrał video i rozpoczął kampanię wirusową.


Po czwarte – skup się na celu Twojej wypowiedzi

Podobno najlepszą metodą zmuszenia publiki do zapamiętania Twojego przekazu jest wielokrotne powtarzanie Twojej głównej myśli. Ile razy Craig mówi o milionerach oraz że chce tylko jeden milion? Jeśli chcesz zapaść w komuś w pamięć powtarzaj swoją główną myśl. Żeby Twoja główna myśl była zapamiętana zrób logiczną przerwę co jakiś czas i powiedz słuchaczom/klientowi, co jest najważniejsze w Twojej ofercie/waszym spotkaniu. Aby Twój odbiorca lepiej zapamiętał Twoją główną myśl, powtórz ją kilkukrotnie. Twoja oferta będzie lepiej zapamiętana, jeśli klient będzie zmuszony przeczytać główne założenia parę razy. To chyba nie jest skomplikowane, prawda?


Po… podsumowanie

Każdy mechanizm odnosi się do odkrytych jakiś czas temu zasad psychologii społecznej. Dzisiejszy artykuł podzieliłem na śródtytuły celowo, żeby ułatwić Ci zapamiętanie kluczowych zasad, jakie w Twoim biznesie powinny być codziennością. Mam nadzieję, że stosujesz choć część z nich, jeśli jest inaczej zaplanuj sobie najbliższe działania marketingowe, sprzedażowe w oparciu o te sprawdzone rady, które Ci podałem.


Jak zawsze proszę Cię o komentarz, może masz jakieś pytania albo potrzebujesz mojej pomocy?
Pozdrawiam Cię serdecznie i pamiętaj, że oryginalność może być prostsza, niż myślisz
Do usłyszenia później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz