wtorek, 22 marca 2011

Social Media nie dla wszystkich





Rośnie liczba użytkowników Facebooka, pojawiają się kolejne usprawnienia w zakresie usability tego serwisu. Nie trudno się domyślić, że ktoś będzie chciał zarobić dzięki popularności i zasięgowi Facebooka. Coraz częściej pojawia się przeświadczenie, że posiadanie fanpage’a to dzisiaj priorytet marketingowy. Czy na pewno?


 

Social Media Ninja i ich złote rady

Agencje specjalizujące się w marketingu internetowym od lat podkreślają, że obecność w Social Media to nie jest łatwa rzecz i nie każdy potrafi to robić na własną rękę. Jest to absolutna racja – nie każdy, kto założy konto na FB, a potem uruchomi fanpage może się tytułować e – marketerem. Tak samo nie każdy, kto liznął Photoshopa i trzymał w ręku lustrzankę to pasjonat fotografii.
Jednak, jeśli chcesz być w SM tylko poprzez posiadanie fanpage’a i kilkuset/tysięcy „lajkowiczów” – odpuść sobie. Pomijam już problem ewentualnego wizerunku oraz bezcelowości. Po prostu odpuść, nawet jeśli nic Cię to nie kosztuje.
Gorzej, jeśli zlecisz budowanie reputacji ekspertowi od social media, który w planie działań przedstawi Ci zapis: „zebranie 5000 fanów w miesiąc” – to nie tylko głupota, ale i strata pieniędzy.

Kiedyś jeden z klientów w branży motoryzacyjnej stwierdził, że „założy sobie fejsa, bo wszyscy mają”. Efektem był fanpage, który „lubiło” 30 znajomych, a co gorsza fanpage nie był aktualizowany od miesiąca.
Pierwsze pytanie, które sobie zadałem, a potem klientowi, to: CO CHCEMY OSIĄGNĄĆ? Nawet jeśli nie chodzi o zarobek (bo funkcjonowanie w SM nie ma nic wspólnego z szybkim zarobkiem), a o komunikację, to znowu nasuwa się pytanie: Z KIM SIĘ KOMUNIKUJEMY?
Fajnie, jeśli znajomi nas wspierają, przesyłają dalej nasz fanpage, ale przede wszystkim powinniśmy komunikować się z grupą docelową. W przypadku mojego klienta byli nią mechanicy, blacharze, posiadacze myjni, którzy raczej nie są typami facebookowych lubisiów. Czasami nawet ciężko im wytłumaczyć, po co jest strona internetowa, skoro „wszyscy mnie znają na mieście”.

Dlatego, zanim wejdziesz w Social Media, zastanów się: po co chcesz mieć profil na serwisie społecznościowym, z kim chcesz się komunikować i w jakim celu. Teraz podpowiem Ci, jakie mogą być kierunki komunikacji z klientami:


JAKOŚĆ, NIE ILOŚĆ


Powiedzmy sobie szczerze – 5 tys. fanów na Facebooku nie powinno robić na nikim znaczenia. Liczą się przede wszystkim fani zaangażowani w komunikację z nami (o tym będzie za chwilę). Kolekcjonerzy „lubisiów” czy „lajkowiczów” tytułujący się specjalistami od social media to zwykli naciągacze.
Jeśli masz zamiar zlecić kampanię w social media, zacznij od zapytania wykonawcy, co osiągniesz dzięki takiej kampanii i jakimi środkami. Jeśli powie Ci, że pozyskasz klientów i fanów – uciekaj jak najdalej od takich „ninja”.
Działalność w Social Media to wbrew opiniom wątpliwych guru ciężka praca, polegająca na systematycznej komunikacji z klientami i fanami. Tak jak w życiu liczy się kontakt nieustanny, choćby powiedzenie „cześć”, czy skomentowanie wydarzeń niezwiązanych z naszą branżą i zapytanie klientów o opinie. Pokazuje to, że poza działalnością biznesową jesteś przede wszystkim człowiekiem, a nie tylko sprzedawcą towarów/usług.




PRACA U PODSTAW

Załóżmy, że zdajesz sobie sprawę, że trzeba się regularnie komunikować z odbiorcami, zachęcać ich do komentowania, dzielenia się spostrzeżeniami. Musisz jednak wiedzieć, że nie można też przesadzać. SocialBakers zbadało poziom akceptowalnej dziennej liczby wiadomości, które można publikować na naszej tablicy. 4 – 8 to liczby które powinieneś pamiętać prowadząc fanpage.
Nikt chyba nie lubi natłoku i nachalności, dlatego nawet jeśli masz do przekazania najważniejsze wiadomości na świecie, to trzeba to robić umiejętnie i z wyczuciem.
Twój czytelnik doceni, że o nim pamiętasz, że nie założyłeś fanpage na miesiąc czy dwa, ale nie możesz też oczekiwać, że wszystkie wiadomości w ciągu dnia będą go jednakowo interesowały.

ZAANGAŻOWANIE KLIENTA

Jest to moim zdaniem najważniejsza rzecz, do jakiej powinno się dążyć. Kilkuset czytelników, którzy włączają się w dyskusje, odpowiadają na zapytania kierowane z fanpage, jest więcej warta niż kilka tysięcy „lubisiów”.
SocialBakers zrobili też ranking najbardziej angażujących fanpageów, który znajdziesz TUTAJ

Mam jednak spore zastrzeżenia, co do metodologii samego badania, mianowicie
- nie wiadomo, jak to zaangażowanie było mierzone (co daje do myślenia w kategoriach obiektywności całego badania)
- wall index już bardziej wiarygodnie wypada (podzielenie liczby fanów, którzy piszą "coś" na tablicy przez ilość wszystkich fanów), choć nie wiem czy można mówić o tym, że ktoś jest zaangażowany, jeśli np. wstawił jeden post w postaci emotki, "spoko" albo wypowiedział się raz, bo akurat był jakiś konkurs.

Specjaliści często powołują się na rozmaite badania, warto jednak samemu spędzić chwilę nad analizą materiału źródłowego. Dla przykładu: powyższy link znalazłem na interaktywnie.com, niestety nikt nie pokusił się tam o refleksję, tylko zapewne przekopiował 2 tabelki z serwisu SocialBakers, uznając że na pewno brandy z czołówki tabeli najbardziej angażują.

Jak budować zaangażowanie naszych klientów? Jest kilka sprawdzonych pomysłów:
1. Dialog – stymulowanie dyskusji, najlepiej na tematy kontrowersyjne lub przyjemne. Dlaczego? bo wzbudzają emocje, a najchętniej dyskutujemy i wymieniamy się emocjami.
2. Konkurs – wymaga trochę zachodu i planowania, ale daje rezultaty w postaci pomysłów Twoich klientów na usprawnienia produktów, na nowe produkty, a jeśli dodamy nagrodę (wbrew pozorom nie wszyscy o tym pamiętają), to możemy spodziewać się efektu wirusowego.
3. Prośba o przesłanie zdjęcia/wspomnień dotyczących czegoś związanego z naszym produktem.

Podsumowując. Pamiętaj, że swoją reputację buduje się długo i mozolnie. Nie możesz wychodzić z założenia, że jest to działanie bez sensu, bo ciężko je zmierzyć i przełożyć na zyski. Ale nie możesz też pozwolić sobie na zepsucie reputacji przez nieudolne działanie w Social Media

2 komentarze:

  1. Tak w kwestii dodania ciekawego przykładu - niesamowitą promocję robi na swoim fanpage'u Robert M. Relacje z fanami jakich mało i 1500 komentarzy w ciągu 2 godzin od napisania notki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz 100% racji, zresztą z tego co czytałem Robert M. ma jeden z lepiej rozwijających się fanpage'y (dużo lubisiów, duża aktywność i duży przyrost fanów)

    OdpowiedzUsuń